Zmiany klimatyczne a obecne normy projektowe
Zimy w Polsce stają się coraz łagodniejsze, a zimowe mrozy nie trwają już tak długo jak kiedyś. Przypomnijmy, że w 2006 roku wprowadzono normę PN-EN 12831:2006, która była przełomem w obliczaniu zapotrzebowania na ciepło w budynkach. Zgodnie z nią Polska została podzielona na pięć stref klimatycznych, z których każda ma przypisaną swoją temperaturę obliczeniową, na podstawie której wyznacza się szczytową moc urządzenia grzewczego, np. pompy ciepła. Przepisy weszły w życie 1 stycznia 2009 roku.
Zgodnie z badaniem New External Design Temperatures and Geospatial Models for Poland and Central Europe for Building Heat Load Calculations, nowe temperatury projektowe, niezbędne dla doboru systemów grzewczych w Polsce wynoszą od -10°C w Świnoujściu do -19°C w Suwałkach. Ta zmiana jest zauważalna, zwłaszcza w Suwałkach, gdzie temperatura obliczeniowa może spaść o 25%. Dzięki tym nowym danym możliwe jest zmniejszenie mocy obliczeniowej urządzeń grzewczych średnio o 13%.
Mniejsze temperatury projektowe to mniejsze koszty
Obecnie, ze względu na przewymiarowane systemy grzewcze, ponosimy wyższe koszty inwestycyjne. Aktualizacja temperatur projektowych do nowych danych pozwoliłaby na zmniejszenie kosztów inwestycyjnych, a także na bardziej efektywne projektowanie budynków. Korzyści, jakie wynikają z tej zmiany to:
-
niższe opłaty stałe dla odbiorców,
-
korzystniejszy system taryfowy,
-
zmniejszenie wydatków inwestycyjnych,
-
obniżenie kosztów energii i paliw,
-
pasywne wsparcie dla transformacji energetycznej.
Dzięki badaniom dr. inż. Piotra Narowskiego, nadszedł czas na aktualizację norm, aby wprowadzić je w zgodzie z rzeczywistymi danymi meteorologicznymi. To pozwoli na efektywne planowanie przyszłych inwestycji energetycznych w Polsce.